"Mały Lord" czerwiec 2012 - recenzje uczniów
W dniu 3 czerwca grupa uczniów naszej Szkoły pod opieką pani Izabeli Christ i pani Joanny Miszke pojechała do opery w Krakowie na spektakl muzyczny "Mały Lord".
Mały Lord - Kompozytor: Steven Markwick
Cedric, jedenastoletni chłopiec, niespodziewanie staje się lordem Fauntleroy – przyszłym spadkobiercą wielkiego majątku. Jego dziadek, angielski arystokrata, porywczy i samolubny, sprowadza wnuka z Ameryki do zamku w Anglii. Wbrew obiegowej opinii Cedric uważa dziadka za uosobienie dobroci i szlachetności, ten z kolei usiłuje nie zawieść oczekiwań dziecka. W rezultacie chłopiec swą ufnością i wiarą w dobro sprawia, że stary lord wraca do świata kochających i kochanych. Przedstawienie adresujemy do widzów w każdym wieku. Dzieciom pokaże ono wartość zachowań, co przyczyni się do porządkowania ich świata. Dorośli powrócą do opowieści z dzieciństwa, ciągle aktualnej, bo czy nie jest ponadczasowa myśl, że, jak mówi Steven Markwick, „nikt nie jest nigdy za stary ani zbyt potężny, by nauczyć się pokory i miłości".
Recenzja:
"Bawiłem się wspaniale, urzeczony muzyką, melodyjną, chwilami przebojową - czego wymaga musical, poruszały mną przeżycia bohaterów, acz, oczywiście, nie ma tu skomplikowanych głębi, ani psychologicznych zawiłości. To dydaktyczna, zanurzona w przeszłości bajka o chłopcu, który siłą swej wiary w dobroć ludzi i świata przekabaca dziadka - samotnego sknerę i okrutnika. To opowieść o świecie, którego nie ma, ale za którym chce się nieraz zatęsknić widząc dookolną ponowoczesność. Janusz Szydłowski przyjął konwencję z lekka passé. Bo też taką muzykę, stylizowaną na dawne lata, napisał Steven Markwick. Nie odkrywczą, wcale nie nowoczesną, ale wtopioną w tradycję gatunku. Za to miłą dla ucha, w czym bez wątpienia mają udział i aranżer Seb Bernatowicz, i prowadzący orkiestrę Sebastian Perłowski (radośnie wtórujący wykonawcom songów)."
Wacław Krupiński
Dziennik Polski
19-03-2011
czytaj więcej: http://www.opera.krakow.pl/?id=188&sid=116
Oto wypowiedzi naszych najmłodszych uczniów na pytanie: "Co najbardziej Im się podobało w operze?":
- gra orkiestry -
- stroje aktorów -
- oświetlenie sali-
- śpiew wykonawców -
- cytat dziadka Lorda: "Nie lubię dzieci, a najbardziej swoich" -
- oprawa sceny -
- postać Minny, śmieszna, "wygłupialska"-
- melodie piosenek, które śpiewali aktorzy -
Recenzje starszych uczniów:
"......Gra aktorska była bardzo dobra, szczególnie przypadł mi do gustu najmłodszy z aktorów, który wcielił się w rolę tytułowego lorda. Wszyscy aktorzy posługiwali się świetną mimiką twarzy, ruchem scenicznym i oczywiście wokalem. Największe show zrobiła Lady Minna w roli czarnego charakteru.
Tło sceniczne dla całego spektaklu zrobiła grupa akrobatyczna i taneczna, bardzo mi się to podobało.
Wyjazd na spektakl "Mały Lord" był w ogóle moim pierwszym wyjazdem do opery. Sam spektakl, jak i cały wyjazd bardzo mi się podobał. Mam nadzieję, że jeszcze się tam wybiorę"
Jakub
"...Całemu przedstawieniu świetnie towarzyszy muzyka oraz chór, która podkreśla klimat i w sposób wyrazisty przedstawia emocje i buduje napięcie. Scenografia świetnie organizuje przestrzeń oraz odzwierciedla wygląd lat, w których toczy się akcja. Oświetlenie i cała gra świateł były fenomenalne...
Aktorzy poradzili sobie świetnie ze swoimi rolami, przypadło mi do gustu trzech bohaterów, w których wcielili się aktorzy. Pierwsza z moich faworytek to Lady Minna - czarny charakter spektaklu. Świetna gra aktorska, doskonałe oddanie emocji oraz show. Kolejnym bohaterem jest Książe, aktor wcielający się w tą rolę doskonale odczytał ideę swojej osoby...
I oczywiście jednym z moich faworytów był aktor wcielający się w rolę Cedrika, tytułowego Małego Lorda. Fenomenalna gra aktorska, śpiew, ruch sceniczny - to wszystko składało się w świetną całość.
Spektakl Mały Lord bardzo mi się podobał. Był świetnie zorganizowany i przygotowany, aczkolwiek nie był to mój pierwszy raz w operze i ten spektakl wydał mi się trochę za bardzo musicalowy i dla mnie nie było wystarczająco operowego śpiewu. Bardziej podobał mi się repertuar Rigoletto, lecz to tylko maje zdanie."
Marcelina